Na Mikołajowszczyźnie z powodu rosyjskiego ataku tony oleju wyciekły do Bugu Południowego.


W Mikołajowie zdarzył się wypadek, gdy rosyjski dron spadł na zbiornik z olejem, co spowodowało wyciek tej substancji do rzeki Bug Południowy. O tym poinformował mer Mikołajowa Ołeksandr Sienkiewicz.
W celu usunięcia skutków wypadku, fachowcy z Państwowej Służby Ratunkowej zainstalowali grodzice, które są specjalnie przeznaczone do tego. Zostały one zainstalowane w miejscach zanieczyszczenia akwenów. - napisał Sienkiewicz.
Zgodnie z powiedzeniem mera, specjaliści już odessali 25 ton oleju, ale prace nadal trwają.
Zaznacza się, że ten olej ma pochodzenie organiczne i nie ma poważnego negatywnego wpływu na środowisko.
W tym czasie, w nocy z 1 stycznia rosyjscy okupanci ponownie zaatakowali Ukrainę, uruchamiając 111 dronów uderzeniowych typu 'Shahed'.
Wybuchy miały miejsce o 7:00 rano w Kijowie, gdzie aktywnie działał system obrony powietrznej. Z powodu spadku szczątków dronów zapalił się dach budynku Narodowego Banku Ukrainy w rejonie Peczersk. Ponadto, zaatakowano budynki w centrum Kijowa przy użyciu czterech dronów typu 'Shahed'.
Donoszono, że podczas ataku rosyjskich dronów, przeszły one nawet obok systemu obrony powietrznej i niemal zaatakowały biuro prezydenta. Również ucierpiały budynki Rady Najwyższej.
Obecnie wiadomo, że w wyniku upadku szczątków dronów zginęli naukowiec Ihor Zyma i jego żona Olesia Sokur.
Czytaj także
- Na Sumszczyźnie trwają intensywne walki w pobliżu granicy państwowej: szczegóły od Syńskiego
- W obwodzie odeskiej działacze społeczni pobili mężczyznę pod pozorem TCK
- Rosyjskie wojska wycofują się z okolic Pokrowśka
- Okupanci stosują nową taktykę ostrzału Chersoniu
- Siły Morskie o zakończeniu "rozejmu": Z Krymu leciało wszystko, co mogło
- Okupanci na Krymie przeprowadzają kontrole uczniów