Francja wyraziła oficjalne stanowisko w sprawie Planu Zwycięstwa Zełenskiego.


Francja popiera Plan Zwycięstwa Ukrainy i jest gotowa udzielić pomocy w dowolnej ilości. O tym poinformował minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noël Barro podczas konferencji prasowej z szefem MSZ Ukrainy Andriejem Sybigą. Według jego słów, Francja od tysięcy dni wspiera Ukrainę i podejmuje odpowiednie działania. "Popieramy plan zwycięstwa, ponieważ od tysięcy dni jesteśmy obok Ukrainy i udzielamy niezbędnego wsparcia" - powiedział minister. Zaznaczył również, że Francja wspiera ukraiński plan nie tylko w sferze wojskowej, ale jest także gotowa pomagać w obszarach cywilnych i ekonomicznych. Podczas rozpoczęcia negocjacji pokojowych Francja również jest gotowa wesprzeć Ukrainę. "Na każdym etapie jego walki musimy mu pomagać, aby mógł stawić czoło agresorowi. I kiedy zdecyduje, i jak to zrobi, możemy rozpocząć rozmowy o pokoju. Te kwestie zostały omówione podczas wizyty prezydenta Zełenskiego. Także nasi ukraińscy partnerzy mówią o tym" - dodał szef MSZ Francji.
Z kolei szef MSZ Ukrainy Andriej Sybiga podkreślił, że Francja popiera plan zwycięstwa i przyczynia się do jego realizacji. "Mieliśmy prywatną rozmowę, w której wymieniliśmy poglądy na temat dodatkowych kroków dla praktycznego wdrożenia planu zwycięstwa Zełenskiego. Pan minister także opowiedział mi o wynikach posiedzenia w formacie "czwórki", które niedawno odbyło się w Niemczech. Przyszłe wdrożenie planu zwycięstwa było jednym z kluczowych zagadnień" - podkreślił.
Przypomnijmy, że Zełenski określił warunki dla rozmów pokojowych z Rosją.
Czytaj także
- The Telegraph ocenił, jak Trump może powstrzymać Putina: jakie będą konsekwencje dla Ukrainy
- Graham poparł plan Trumpa: jak teraz rozmawiać z Putinem
- Terrorysta Girkin prognozuje "wiele wielkich kłopotów" dla Rosji w maju
- Ukraina i NATO przeprowadzili 'tajne' spotkanie w Kijowie: o czym się porozumieli
- Nazizm i dyskryminacja: ISW opowiada, jak Rosja stara się stworzyć warunki do agresji przeciwko Europie
- USA gotowe wspierać 'koalicję chętnych': The Telegraph dowiedział się, co proponują